co tu wstawiam na blog?

na blogu umieszczam moje próby pisarskie i rysunków ... rysuje i piszę z pasji i nie jetem artystą, ani nie mam wykształcenia literackiego czy artystycznego ... po prostu chce coś robić w życiu i tym się dzielić ... pozdrawiam Slawrys

wtorek, 29 października 2019

przeciętność i jej bezmiar

szkic A4 ołówek B4

przeciętność i jej bezmiar

jest taka myśl, istnieje wbrew przeznaczeniu
unieść się chcę gdzieś, gdzie nie ma znaczenia
codzienność, to co boli i to co krwawi
a jednak wciąż nie wiem ile to będzie?

czy to ma być dzień, a może noc?
czy bardziej miarą są kilometry drogi?

wciąż chcę by to było coś więcej
jak zwykłe słowa szarego człowieka,
o czynach trudniej wspomnieć
są w ramach życia w stadzie zawarte

i nie wiem, czy to mają być gesty dobrej woli?
czy czyny wyrachowane z zimną krwią?

wciąż jestem tylko na wyciągnięcie ręki
od tego co warte czegoś więcej
choć tworzę i marzę, to tylko trwam
nie wiem po co i na co? ale trwam!

i czy to będzie coś więcej jak przeciętność?
nie wiem! może czymś więcej jest samo przetrwanie?
.................................................................Slawrys...

ps: inspiracją jest zdanie
            "... Nikt nie zmierzył, na jakiej wysokości jest przeciętność,
                                                     a każą mi się ponad nią wzbić ..." 
                                                                                   ~autor nieznany

list do Syna



List do Syna!

Czas listopadowy, już od
pierwszego dnia
daje nadzieje:
śmierć, to tylko fragment
tego co zostaje w pamięci.
Zbieram wspomnienia
do kupy ruin codzienności;
i już jest co na grobie poświęcić.
Żyłeś, a ja trwonię marzenia
na grobie i po cmentarzach.
Będę dłużej jak Ty
wśród żywych,
mało tego wszystkiego
by zabić tęsknotę.
Będę tęsknił wciąż,
zostawiał ślady gdzieś
na drodze, która
już nie jest wspólną.
Poczekam na swoją śmierć
i będzie raźniej we dwóch.
Nucę:
idąc cmentarną aleją 
szukam Ciebie mój przyjacielu.

Nie wiem co jeszcze potrzebne
na drodze poszukiwań:
tęsknota, wspomnienia, żal.
Tak czy inaczej muszę
list zakończyć marzeniem
że spotkamy się gdzieś jeszcze.
...........................Slawrys...29-10-2017

ps: w liście-wierszu wykorzystałem fragment tekstu z TSA-51

list do Taty


List do Taty!

stoję co jesień
w błocie i w realiach stada
upaprany w systemie i jego micie
wspominam każdy skradziony dzień

nie boli Ciebie brak
to co robią żywi jest straszne
gdy im ucieknę, odszukam cię
opowiem co cię ominęło, farciarz

tu jestem martwy od lat
najgorsze, zostawiłem po sobie
całe nic swoim dzieciom, ciężki bagaż
uczuć nie stworzonych i brak miłości

pisze tylko dla nich
rozmawiam z pustką ścian
wspominam wszystkie krzywdy
i ich intrygi gdy byliśmy, tamci wygrali

teraz nawet piekło
jest po ich stronie i rządzą
gotują strawę: zimne sumienie
w polewie duszonej i obsypanej trutką

nie mam nic prócz pożegnania i tego: nic
nie wzruszam ramionami, nie rozpaczam
pisze
słowa pisze
słowa martwe pisze
słowa martwe po cichu pisze
                        ...Slawrys...20-10-2014

list do dołka jesiennego


list do "dołka jesiennego"
Drogi Dole-dołeczku!

Witam cie niezbyt serdecznie;
no bo i po co tu uprzejmość.
Przyplączesz się co jakiś czas
w ramach tu i teraz
i potrafisz sprawić, że depresja przy tobie
to taki pikuś co się zamotał i wymiękł
na widok tego ce potrafi konkretny stres.
Wiem! rozumiem! jesteś półśrodkiem!
kopali cie ci wszyscy usłużni;
nie obwiniam cie za wszystko.
Zrozum i mnie; muszę cie ominąć,
dlatego tworze nowe uczucia i marzenia
co ciągną się z samego dna
po wszystkie miejsca najodleglejsze.
No tak! tylko pewnie zechcesz przypomnieć
każdy system ma drugie dno,
i jak cie kopali to narobili pułapek
to po lewej, to po prawej, i kłoda
pod nogami się przytrafi; potrafią.
Bez żalu pewnie jeszcze cie zapewnię
nie będę cie zalewał ani zielem okadzał.
Zwyczajnie gdy się nie da iść
to z marzeniami sobie zaszalejemy
stworzymy lepsze jutro
i nadamy śmierci wartość, sens
tak by spaprane życie nie było twoje
ani ich świadectwem na bezduszność.
A! jeszcze pożegnanie ... jak cie pożegnać?
Nieśmiało
Nie bez kozery
bez ceregieli
bez żalu
kop się, pogłębiaj ... a ja w swój świat ucieknę
jeśli potrafisz to spójrz jaki piękny.
                              Nie Twój ... Slawrys ....  25-11-2014

wtorek, 22 października 2019

ciężar gatunkowy jednej łzy

szkic ołówkami


ciężar gatunkowy jednej łzy! 

nie ma miejsc niegodnych upadku
dla duszy ukrytej wśród nieba 
tam można tworzyć łzy 
może niezbyt czyste 
ale każda z historią w tle  

nie muszą nigdzie wypływać 
ich los czyta się bliznami 
skierowane ku cierniom
nie muszą cierpieć patrząc 
na przeznaczenie co zastygło na wieki 

tu liczy się waga i ciężar wiary,
a one dopiero rozpłyną się 
gdy zamkniesz serce 
nie dzieląc się żadnym słowem 
i uczuciem ofiarowanym dla zapomnienia 
                                   ...Slawrys... 23-04-2014

łzy po obróbce

szkic ołówkami 

łzy po obróbce!

pierwsza łza:
nawet nie wiedziała o co chodzi
zdziwiona toczyła się powoli
rozglądała, sprawdzała gdzie podąża
w końcu; upadła

druga łza:
nie wierzyła w los pierwszej
ale już odważnie poszła na swoje
to nie był bezmyślny ruch
po prostu upadła

trzecia łza:
nie miała nic do powiedzenia
nawet nadziei nie pożegnała
z wiarą ruszyła i bez żalu
zwyczajnie upadła

czwarta łza:
nie chciała tak nisko upaść
skierowała się ku marzeniom
pokonała mur niechęci
i znalazła ślady wcześniejszych

następne łzy:
każda bezimienna i nic niewarta
jedynie powielały znany scenariusz
wypływały na ocean uczuć
ale nie by dopłynąć do jego brzegów
by upaść
                       ...Slawrys...26-04-2014

niedziela, 20 października 2019

kraina pięknych łez

szkic ołówkami 


kraina pięknych łez 

jak trudno wymyślić krainę 
na tyle neutralną by stała się
gwarancją azylu dla uczuć 
udokumentowanych łzami

chce je uznać dla potomnych 
za coś słodkiego i ulotnego
a one kapią w dół uparcie
nie reagują na tłumaczenie 

że niebo jest zawsze tam
gdzie z morza kropel 
wyłania się suchy ląd
niekoniecznie  zwany 
              Twoim sercem 
                    ...........©Slawrys... (maj 2012)

pożegnanie łzy

szkic węglem 

pożegnanie łzy

nie miała szczęścia do ludzi 
zawsze tam wysyłali 
gdzie nie było dróg 

wybierała jak umiała 
nie użalała się 

nie omijała cierni 
po prostu akceptowała je 
i kierując się instynktem 
ruszała byle dalej od ludzi 

tu był komfort braku szans 
nie musiała ufać i mieć nadziei 

czuła, że i tak jej smak i sens 
jest jak miłość nieodwzajemniona 
piękna i bez skazy, choć bez serca 
                             ...Slawrys... 27-04-2014 

sobota, 19 października 2019

jesień życia i uczuć

szkic graphitint 

jesień życia i uczuć

powoli idę bo muszę słuchać
tego co niesie jesienny wiatr
tak przyjemnie odczuć zmysłami
te wszystkie słoty, mgły i deszcze

wciąż coś jeszcze żywe w sercu
każe bić szybciej pod niebem
pełnym odniesień do ziemskich uczuć
gdy jeszcze tyle kolorów powstaje

w teorii jeszcze kocham i marzę
ale to już nie to co tamte jesienie
gdy wiedziałeś że to tylko sezon
na spojrzenia tęskne i ciepło dłoni

już tylko spacer został po wybojach
są tu jeszcze tamte wrzosy
i wspomnienia, że to będzie miłość
ogrzewająca się w byciu blisko

zostało już niewiele czasu do chłodu
nie zdążyłem poznać tych odcieni ciepła 
może to i lepiej, tak dla nadziei życia
jest jeszcze nadzieja na jesień uczuć
......................................Slawrys... 19-10-2019







piątek, 11 października 2019

ot taka sobie jesień

szkic ołówkami A4 90g/m2

ot taka sobie jesień 

przetrwać kolejną jesień
taki nowy cel dla marzeń
co życie związało z tą porą uczuć

zaczęło się jak zawsze
od pojedynczych śladów
to usechł liść, a był przecież żywy
to deszcz spłukał lata kurz
to mgła zasłoniła teraźniejszość

znów serce swoje zobaczyło
wszak najwyższy czas coś widzieć
to wrzosowiska pełne kolorów
to ogrody astrami kwitnące
to mchów kępy po których sny stąpają

jeszcze uczucia chcą jesieni swojej
tak by uświęcić czas miłości i nadziei
to chcą ofiary kasztanów i serc
to stanąć pod jarzębiną
to kroczyć w szeleście liści i marzyć

ot taka jesień kolejna, przyszła
pewnie pobędzie trochę i pozwoli marzyć
że tylko odejdzie na chwilę, wróci! jak co roku!
........................................Slawrys...11-10-2019


poniedziałek, 7 października 2019

jesienią sny umierają piękniej

szkic ołówkami

"jesienią sny umierają piękniej"
jest czas gdy marzenia umierają ciut piękniej i radośniej, w kolorach jesieni im do twarzy zwłaszcza gdy szczęście ominie raz, drugi już nie zdąży na wyciągniecie ręki w tym czasie grasuje serce i marzenia, z mrokiem bawią się w miłość i życie czyniąc dzień przeżytym w ramach wiary w lepsze wczoraj wtedy da się wytłumaczyć cenę za uśmiech dzisiejszy trochę sztuczny, wymuszony za to bez boleści szczery jak nadzieja co się nauczyła jutra jesienne jutro najpiękniej kocha jutro najpiękniej kocha najpiękniej kocha kocha

...©Slawrys...06-09-2013

niedziela, 6 października 2019

przekrzyczeć cisze

szkic ołówkami 2012


"przekrzyczeć cisze"

tak, to jest cisza! 

nie usłyszycie jednego słowa 
prawdę stworzyliście sami 

tak, to jest z ciszą! 

poświadczona starymi ranami 
nie skarży się nigdy  łzami  

tak, taka jest cisza! 

gdy oczy zasłoni pusty gest 
a serce nie usłyszy wołania 

tak, to tylko cisza! 

parę wspomnień tamtych dni 
resztę i tak dopiszą krwią inni 

tak, w tej ciszy! 

było parę chwil szczęścia  
choć czarno-białe istniały  

kolorową pieśnią pożegnam 

ciszę co utkała wokół ust 
kwiat pięknego życia i marzeń 
w świecie okazanych uczuć
   ............................Slawrys...grudzień 2012

czwartek, 3 października 2019

bo nieba da się stworzyć - wersja 2

szkic z 04-10-2019

"bo nieba da się stworzyć-II"

czas lubi zatrzymać się
obraz bez ram wytyczyć,
wymalować uczucia i myśli
jakie potrafimy okazać sobie

wiem uwierzyć trudno
tonąc w pięknym uśmiechu
że ta kropla krwi też dziełem
i łzy choć ubogie to warte czegoś

rzadko patrze w lustro
bez wykutej ludzkiej maski
założonej na wszelki wypadek
by nie zranić uczuć i ugasić czegoś

jak zwykle podzielili świat
są tu i ci co cierpieć powinni
a ja dodałem niebo, co choć ukryte
to zawsze w zasięgu marzeń, nad nami
                                           ...Slawrys...06-10-2014 

bo nieba da się stworzyć


bo nieba da się stworzyć

czas lubi się zatrzymać
wymalować uczucia i myśli
jakie potrafimy okazać sobie

wiem, uwierzyć trudno
tonąc w pięknym uśmiechu
że ta kropla krwi też dziełem

więc nie patrzę w lustro
bez wykutej ludzkiej maski
założonej na wszelki wypadek

jak zwykle podzielę świat
na tych co cierpieć zmuszono
by niebo było zawsze nad nami
.............................Slawrys.... 2011

odległość a la bezmiar

szkic ołówkiem B4 

odległość a'la bezmiar!

nie jest tak łatwo wyczuć 
ile to będzie do Ciebie? 
tym bardziej zmierzyć nie wiem jak? 
choć nie chcę się żyć, to wciąż marzę 

a kiedyś wystarczyło
otworzyć serce
zapomnieć że mila to odległość poważna
a kilometry to tylko odcinek do przebycia,
choć najbardziej smakują
ostatnie metry gdy widzisz dłonie;
no i zatrzymujesz się na centymetry od ust
czujesz uśmiech, to dopiero jednostka miary 


wydaje się że już jesteś blisko
by ciepło czuć po obu stronach myśli,
jeszcze nie parzy uczucie 
to pewnie jeszcze jesteś gdzieś indziej 

chyba wystarczy 
otworzyć serce 
przebyć każdą odległość i drogę 
i nie ważne że to tylko marzenia 
może znów posmakuje życia
gdy dłonie się poczują 
i zatrzymają się usta przy ustach 
a uśmiech stanie się miarą odległości 
..........................................Slawrys...02-11-2019

ps: postanowiłem spróbować się zmierzyć z tym tematem jeszcze raz, część wiersza 
zostawiłem, a dużą część pozmieniałem i od nowa napisałem 
*****************************************************
stara pierwsza wersja:

Odległość a'la bezmiar!

nigdy nie dopatrzyłem się tego
szyby nie zawsze pozwalały
czasem nawet otwierałem okno
by wysłuchać ptaków i wiatru

a kiedyś wystarczyło
otworzyć serce
zapomnieć że mila to odległość poważna
a kilometry to tylko odcinek do przebycia,
choć najbardziej smakują
ostatnie metry gdy widzisz dłonie;
no i zatrzymujesz się na centymetry od ust
czujesz uśmiech, to dopiero jednostka miary

zawieszam się czasem na rzęsach
jak na ostatniej desce ratunku
wiem to o oczach, o włos uniknąć utonięcia
to jak pogodzić się ze stratą

.............................Slawrys...06-05-2014

ps: inspiracją do napisania wiersza jest zdanie:
            lepiej mieć ... kogoś i daleko ... niż nikogo a blisko 
                                                                                  ~nie wiem czyje, z internetu

modlitwa cierpliwa

szkic z 04-10-2019

Modlitwa cierpliwa!

Panie nigdy nie płakałem i nie krzyczałem,
gdy odebrane życie szukało wsparcia
w tych kilku słowach wypowiadanych
o poranku i gdy gasło sumienie zasypiając.

Pozwól przeżyć choć miłość Panie
tak by opłacało się upadać po.

Nie proszę cie o nową szansę,
zwyczajnie omiń mnie w swym planie;
na budowaniu obcego mi nieba
i drogi przeznaczenia do gwiazd.

Chcę zobaczyć jeszcze te uczucia
w których toną choć nie giną,
ci co mieli dopłynąć tylko do brzegu,
a stali się środkiem oceanu szczęścia.

Pozwól jeszcze przeżyć choć miłość
tak by opłacało się upadać po.

Nie mam grosza i rąk nie wyciągam
patrze tylko na Ciebie Panie i wiem;
proszę, rozmieńmy nadzieje i sny
tak by jeszcze wyszedł jakiś czyn.

Godny nas i ludzkich spraw
by trwał i przetrwał jeszcze więcej;
a nawet tak długo, dopóki będziemy
nie tyle wyrokiem, a częścią uczuć.

Pozwalaj kochać, i przeżyć czas miłości
tak by upadając, prosić cię o jeszcze.

To nie modlitwa o mniejsze dobro, o łaskę
to gest dobrej woli i cierpliwości.
Spełnienie jest nie w Twych wyrokach
a w tym, co przeżyjemy dzięki Tobie.
                             ...Slawrys....11-09-2014


ps: inspiracją jest utwór muzyczny: T. Nalepa "modlitwa" 
i do tego ważny jest fragment jego tekstu:
"...A jeśli życia dać nie możesz,
to spraw bym przeżył jeszcze raz
tę miłość, która już wygasła w nas,
spraw bym ją przeżył jeszcze raz..."

   

środa, 2 października 2019

samemu usiąść nie sztuka - wersja 2



Samemu usiąść nie sztuka - wersja druga!

Czasem myśli są jak wiatr zimne,
to przegonią wszystkie marzenia;
to znów idą po śladach cierpienia,
wypełniają puste alejki jesienne.

Szron je co świt traktuje ironicznie
oprószy siwizną i wspomnieniami.
Potem zaprosi do uśmiechania
gdy uczuć ciepłych zabraknie.

To nic ważnego, chcieć iść!
Bez myśli przewodniej
co nazwie potknięcie
próbą uczuć i czasu;
w bałaganie znaczeń
nienazwanych słowem
niepoznanych smakiem
ślady są takie zamglone.

Sensem wędrówki stało się upadanie,
a miały być miejsca godne zatrzymania;
by usiąść przy Tobie, bez obiecywania
za to z oddechem ulgi; mdłe przetrwanie.

Sytuacja przerosła powagę chwili;
jest wiele miejsc dobrych do czekania
na ścieżkach jesieni ktoś sztukę uprawia
siada sam, wśród tłumu uczuć nieznanych.
...............................................Slawrys... (październik 2015)


ps: to druga wersja wiersza samemu usiąść nie sztuka